„Czucie” a rozwój niemowlęcia

Co jest potrzebne, aby niemowlę poszerzało repertuar swoich umiejętności? Czy mamy wpływ na to, jak się rozwija, od pierwszych dni życia? Pierwsze zainteresowania Maluchów to: „śpię, jem, płaczę”. Ale wkrótce po tym, zestaw poszerza się o:„ obserwuję to od minuty, sprawdzę jak to smakuje?”.

Ta zmiana dotyczy wszelkich przedmiotów i własnego ciała. Z sumowania bodźców: wzrokowych i czuciowych, z poruszanego odruchami, lub przez rodzica ciałka dziecka, powstaje baza do kolejnych nowych umiejętności. Z chwilą przyjścia noworodka na świat, najlepiej rozwiniętą częścią jego układu nerwowego jest część „czuciowa”, natomiast „ruch” ma przed sobą jeszcze długą drogę rozwojową. Czucie mimo osiągnięcia wyższego stopnia rozwoju, ma również zmienić charakter. Najpierw polega na prostym odczuwaniu bodźców i segregowaniu ich jedynie na: bezpieczne i zagrażające. Z czasem zostaje zastąpione przez dużo bardziej złożone odczuwanie, zbierające wiele informacji docierających do układu nerwowego (takich, jak np. kształt, faktura, ciężar, temperatura przedmiotu poznawanego przez dotyk). Najczęściej nie zdajemy sobie sprawy, że odczuwanie dotyczy nie tylko obioru cech świata zewnętrznego, ale również własnego ciała. Wyobraźmy sobie Napoleona dowodzącego swoim wojskiem, w pozycji leżącej, na środku pola bitwy, bez żadnej mapy terenu i bez wiedzy, co robią jego oddziały. Nie powalczyłby. Dziecko buduje mapę swojego ciała przez doświadczanie dotyku, siły grawitacji, ruchu w przestrzeni dzięki rękom swoich rodziców. Dzięki temu przychodzi moment, że dwie rączki dziecka spotkają się w połowie drogi, w lini środkowej ciała, aby zaraz zmierzać razem do ust. Tam następuje określenie wielu walorów- nie tylko smakowych. Pamiętajmy, że zaraz po urodzeniu jest to za trudne. Jak już jedno udało się małemu dowódcy i nadal będzie doświadczał swego ciała prawidłowo, stworzy dalszy ciąg mapy, by się po niej poruszać. Musi więc ćwiczyć „brzuszki” w wersji dla niemowląt ( broda do mostka, wzrok w stronę pępka, a nóżki kopią do góry). Czas mija i pewnego dnia, rączki odnajdą towarzystwo kolanek, potem stóp i znowu razem podążą do buzi. Dziecko odkrywa siebie po kawałku, w ściśle określonej przez naturę kolejności i notuje wszystko na mapie mózgu. Jest to urzekający w swej precyzji i złożoności, ciąg przyczynowo skutkowy. Skoro natura wymyśliła to tak cudownie, to po co rehabilitacja niemowląt? Dziecko chłonie i koduje to, co się z nim dzieje wielokrotnie w ciągu dnia i nocy, w czasie pielęgnacji, noszenia, karmienia, zabawy. To wszystko, co może doświadczyć i jedyne, czego doświadcza, więc bardzo ważne jest, co i jak wykonujemy. Jesteśmy bardziej cywilizowani i nowocześni, niż instynktowni w dzisiejszych czasach. Zdarza się, że jako rodzice działamy niezgodnie z etapem precyzyjnego procesu rozwoju ruchowego, aktualnym dla naszego dziecka. Brak wypracowania przez dziecko mocnych podstaw do ruchu, może skutkować wydłużaniem czasu osiągania kolejnych kamieni milowych rozwoju, przez nasze pociechy, lub osiągania ich w nieprawidłowy sposób. To znowu ma wpływ na następne etapy, a także na postawę (układ kostny),koordynację i samopoczucie. Musimy o tym pamiętać szczególnie wtedy, gdy dziecko ma stwierdzone: podwyższone lub obniżone napięcie mięśniowe. To nic złego drodzy rodzice, o ile będziecie świadomi, jak postępować dalej z dzieckiem i nie będziecie bagatelizować wskazówek terapeutycznych. Zadawajcie pytania i obserwujcie sami swoje maleństwa. Wiedza waszych pediatrów i rehabilitantów jest dla was. To nie kwestia mody, jak często się słyszy, to świadomość.

Mgr Joanna Sopińska Stanek
Gabinet ASQ Rehabilitacja
Wołomin ul. Kościelna 38


  

Responsive Free Joomla template by L.THEME